
Konstantin Gropper, czyli mózg, ręka i oko całej operacji o kryptonimie „Get Well Soon” tym razem postarał się, by nad płytą nie pracować samemu, dlatego poprosił do pomocy swój zespół i razem tworzyli w studiu. I trudzili się, gromadzili te dźwięki, i w końcu zamknęli je w godzinnej kompozycji pełnej niespodzianek, o których z chęcią co nieco opowiem.
Płyta od początku jest zachwycającą mieszanką przeróżnych stylów i gatunków tworząc ciekawe kompromisy muzyczne. Chwytliwe melodie oparte na prostych i podstawowych dźwiękach, które w tajemniczy sposób zyskują niezwykle rozbudowane tło dają w rezultacie utwory-potwory, czyli takie, od których trudno się uwolnić. Mamy tu więc mnogość instrumentów, które w każdym utworze są eksponowane w nowy sposób, choć przede wszystkim pierwsze skrzypce grają skrzypce. No i pianino, które przewija się właściwie przez cały album.
Gatunkowość poszczególnych utworów rozstrzelona jest po całej gamie różnorakich stylów, jakie człowiek stworzył za pomocą nutek i pięciolinii. Dużo w tym wszystkim świeżości i wigoru. Chociaż Gropper ma 27 lat i powinien przeżywać w tym momencie post-studenckie szaleństwo, i nie bać się mierzyć ze światem w jakiś niezwykły sposób, to on wytwarza kompozycje pokroju „That Love”. Niski, przejmujący głos Groppera łączy się tutaj z pianinem będącym szarą eminencją kompozycji. Stojąc trochę z tyłu, lecz ciągnąc całość naprzód. Wszystko tutaj jest wolne, spokojne, melancholijne, a słuchając tego utworu mam dziwne wrażenie gdzieś z tyłu głowy, że zagubiłem gdzieś coś ważnego, czego nie mogę odzyskać i łzy prawie cisną się do oczu z powodu wspaniałości tej emocjonalnej kanonady.
Get Well Soon to nie tylko utwory wolne i ciche, są też rzeczy wyjątkowo radosne i ciekawie brzmiące z licznym akompaniantem całej gromady przeróżnych instrumentów, gdyż Konstantin Gropper nie boi się improwizować i zestawia ze sobą klasyczne i nieklasyczne dźwiękotwórcze przyrządzenia. „Seneca’s Silence” to harfy, marimba, chórki i skrzypce tworzące razem coś nieprawdopodobnie radosnego. Coś kojarzącego się z kiczowatym placem zabaw dla dzieci, gdzie w środku znajduje się gigantyczny basen z kulkami, w którym chcesz się taplać przez wieczność. „5 Steps-7 Words” z początku kojarzyło mi się z wykonawcami takimi, jak Beirut czy Arcade Fire, by potem przeskoczyć w pseudo-filmowe orkiestracje nadające się idealnie do filmów z Jamesem Bondem i jego gadżetami w akcji.
Lecz muzyka to nie wszystko w tym zespole. Konstantin Gropper jako post-student filozofii chętnie zaglębia się w różne rejony ludzkiej świadomości posiłkując się swoimi ulubionymi twórcami: Nietzsche’m, Kafką i innymi, interesującymi postaciami. Teksty głębokie, choć nie pozbawione ironii mocno uderzają w nutę człowieka zastanawiającego się nad swoim jestestwem, szukającego odpowiedzi na ważne i nurtujące człowieka pytania. Wzruszające, jak tekst „A Voice In The Louvre”: Deep in the swarm/Hold on mother/to the shaky hands/in open waters/save me, father/from the flood. W połączeniu z genialną melodią ciarki gwarantowane.
Get Well Soon to świetny projekt dla ludzi, którzy w muzyce szukają zawsze czegoś więcej, jakiegoś pierwiastka mocy i tajemniczości. Synteza różnych gatunków każdemu powinna przypaść do gustu, bo ich jest tu wręcz w nadmiarze. A wszystko to tworzy niezapomnianą, godzinną podróż przez zakamarki ludzkiego ducha i mocy ukrytej w tych niebanalnych melodiach.
P.S. Jak macie jak, pojedźcie na Ars Cameralis do Chorzowa, grają 22.11 razem z grupą Lambchop.
Polecam, autor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Te, pogadajmy!